niedziela, 14 maja 2017

Fatimska Odyseja (1)...od morza do morza...

Początek lipca 2016 roku, trzecia nasza poważniejsza wyprawa. Jeszcze nie planowaliśmy tak na tip-top, że będzie to  podróż od Morza Bałtyckiego do Morza Śródziemnego, ale wyszło...początkiem lipca moczyliśmy się w Bałtyku, a końcem lipca "konserwowaliśmy" się w bardzo słonym Morzu Śródziemnym...był to "chrzest bojowy" przed Fatimską Odyseją, którą mam w planie w roku 2017 wypełnić...


sobota, 5 listopada 2016

Wyprawy trybeusów...Ziemie Odzyskane...

Sezon kamperowy już za nami, za oknem jesienna aura, która sprzyja wspomnieniom, ale i przemyśleniom, planowaniom wyjazdów na następny sezon. W tym roku zwiedziliśmy kilka pięknych, polskich miast...Poznań, Szczecin, Toruń, zwiedziliśmy Ziemie Odzyskane, a konkretnie Łęknicę i piękny Park Mużakowski...w tym roku zrobiliśmy także trasę od morza do morza...czyli od Morza Bałtyckiego, do Morza Śródziemnego, a konkretnie od Trzęsacza nad Bałtykiem, po Chorwację Północną z półwyspem Istria...jest o czym pisać, to praktycznie 8 tys kilometrów w drodze...

środa, 11 maja 2016

Zwiedzamy Košice...Słowacja Wschodnia...

Długi weekend 2016 roku...rozochoceni podróżą do Ziem Odzyskanych (link) planujemy dalej...miałem plan, aby spenetrować Budapeszt. Niestety nie wybraliśmy się do Budapesztu w ten długi, majowy weekend ze względu na kiepską prognozę pogody. I nie czekając na politowania godne widoki moich Rodaków stojących w korkach na tych naszych "polskich drogach" ruszyliśmy zwiedzać Słowację Wschodnią, a bardziej miasto Košice...

niedziela, 24 kwietnia 2016

Budapeszt...jak zwiedzać, jak się poruszać...czyli pięć dni w Budapeszcie...

Wybieramy się na majowy weekend do Budapesztu...sprzęt to Mc Louis Lagan Fiat Dukato III, siedmioosobowy, załoga w pełnym komplecie... właśnie jestem na etapie zbierania informacji, gdzie, co i jak zwiedzać, jak się poruszać i tak dalej...

piątek, 14 sierpnia 2015

Campingi w miastach Europy...

Dla prawdziwego globtrottera najważniejsza jest baza danych. Zwiedzanie wielkich miast europejskich jest bardzo ekscytujące. Kiedyś byliśmy w Budapeszcie, coprawda przejazdem i na jedną noc... w zasadzie nie zwiedziliśmy porządnie tego przepięknego miasta. Najtańszy hotel, który znaleźliśmy, to hotel w odległości 10 km od centrum, dobrego standardu, lecz też nie najtańszego...nocleg bez śniadania kosztował 25 euro, czyli ponad 100 zł od osoby. Parę dni temu zacząłem szukać kampingów w Budapeszcie...dla siedmiosobowego teamu kamperowego nocleg na campingu to wydatek od stu paru złotych, do stusześćdziesięciu złotych...jest różnica. Na jednym z campingów cztery noclegi, a piąty gratis...naprawdę można w ten sposób elegancko i bezstresowo zwiedzić miasto...

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Kamperowe miejsca postoju w Polsce za darmo, lub prawie za darmo...


Nieukrywam, że chciałbym stworzyć tutaj miejsce, gdzie będę wklejał informacje, które są bardzo przydatne dla podróżujących kamperem.
Polska jest krajem dosyć korzystym, jeśli można patrzeć przez pryzmat "zatrzymania się" w celu dłuższego postoju...

czwartek, 23 kwietnia 2015

Kupujemy kampera...ale ta cholerna akcyza...




Ja w zasadzie jeszcze nie kupiłem kamperka, ale od roku przyglądam się różnym modelom i już wiem co chciałbym kupić. Ze względu na liczną “załogę” jaką będę musiał ze sobą zabrać i liczny w zwiazku z tym ekwipunek muszę się rozglądać za kamperkiem siedmioosobowym i długości ponad 7 metrów.
Na polskim rynku słabo jest z pożądnymi kamperami...spowodowane jest to tym, że nasz fiskus, a bardziej Służba Celna jest tak pazerna, że akcyza (która dawniej nazywała się cłem) jest niemal zaporowa. Wynikiem tego mało kamperów jest sprowadzane zza granicy. Ktoś chce kupić kilkuletniego kampera w Polsce musi się liczyć z wydatkiem od 130 tysięcy zł w górę...i to też nie żadne cuda, z reguły “przechodzone” w wypożyczalniach...

czwartek, 9 kwietnia 2015

Dlaczego kamperoza...

Postanowiłem stworzyć stronkę i mój dziennik pokładowy zarazem, gdzie można będzie podyskutować na temat turystyki kamperowej. Dlaczego kamperoza ? Dlatego, że jest to choroba nieuleczalna i bardzo zaraźliwa, kto raz zetknął się z turystyką caravaningową, to już jest ofiarą kamperozy.

Kiedyś jeździłem motocyklem i widziałem jak motocykliści wspierają się nawzajem w podróży i są niemal globalną rodziną. Możliwe to jest też w przypadku podróżowania kamperem, fajnie jest też wspierać się w podróżowaniu...chciałbym tutaj stworzyć nieskrępowane forum wymiany doświadczeń i dzielenia się wspomnieniami z wojaży, dzielenia się objawami kamperozy, która to wywołuje dreszcze i inne jeszcze objawy...ale o tym może w nastepnym wpisie...pozdrawiam

                                                                                           kamperomaniak trybeus

..oczywiście stronka jest "w budowie", więc nie jest jeszcze w pełni "sprawności bojowej"...ale objawy kamperozy są w bardzo zaawansowanym stanie..:)) 

Edycja...

Jestem winien aby naświetlić trochę przewodnika poruszania się po blogu Kamperomaniak...
...żeby komentować, trzeba kliknąć na tytuł artykułu, lub poniżej klikając "czytaj więcej"...